Mam i ja.
A można nawet powiedzieć udało mi się wyrobić w czasie.
Kolorki trochę zmienione bo i trochę moich resztek wykorzystałam,
ale myślę że najgorzej nie wyszło.
Była koncepcja na wykorzystanie,
ale jak to w życiu bywa plany planami,
a rzeczywistość bywa inna.
Tak więc psiaczek poczeka na wykorzystanie.