Minął kolejny miesiąc.
Za oknem pięknie kwitną magnolię
a moja powoli bardzo powoli staje się coraz bardziej widoczna.
Jakoś nie po drodze ostatnio mi z haftem.
Dużo łatwiej jest mi złapać coś mniejszego, o ile udaje mi się w końcu usiąść do haftu.
Kwiecień nie był jednak najgorszy pomimo przygotowań do świąt.
Coś tam udało mi się zrobić.
Przez jeden tydzień siadałam tylko do tego haftu.
I porównanie w stosunku do marca nie wypada najgorzej.
Magnolia zaczyna kwitnąć i mały hafcik śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To jak wszędzie te małe formy idę szybciej 😀. Magnolia pięknie przybywa 👍
OdpowiedzUsuńKażdego czasem dopada niemoc w stawianiu kolejnych krzyżyków :) Oba hafty wyglądają jednak pięknie. A dziewczynki z zabawy SoDa są słodkie :)
OdpowiedzUsuńWidać różnicę, jak wiele zrobiłaś w tym miesiącu. A dziewczynki są prześliczne!
OdpowiedzUsuńPiękny haft, u mnie w kwietniu też dużo nie przybyło, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpięknie przybywa :O)
OdpowiedzUsuńPiękne postępy! Aż miło popatrzeć :) Podziwiam za wytrwałość przy haftowaniu tła, którego jest tu dużo. Będzie piękny obraz :)
OdpowiedzUsuńNiektóre kwiatki rozkwitają wolniej, ale za to są dużo piękniejsze:-)
OdpowiedzUsuńDziewczynka urocza:-) Pozdrawiam cieplutko:-)